Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.27
co do dyskusji o przyspieszaniu porodu, może jestem egoistką, ale naprawdę nie dałabym rady dłużej chodzić w ciąży, zajmować się Tosią, zresztą, gdybym urodziła w terminie, to nawet nie miałabym co...
rozwiń
co do dyskusji o przyspieszaniu porodu, może jestem egoistką, ale naprawdę nie dałabym rady dłużej chodzić w ciąży, zajmować się Tosią, zresztą, gdybym urodziła w terminie, to nawet nie miałabym co z nią zrobić, bo teściowa do Londynu wyleciała kilka dni temu... I nie czuję się gorszą mamą, która nie dba o swojego maluszka, bo wykurzyła go wcześniej z brzucha. Gdyby moja ginekolog nie powiedziała, że synek jest zdrowy, ma odpowiednią do porodu wagę (zresztą całkiem słuszną, gdyby dotrwał do terminu to miałby ponad 4 kilo), to bym nie działała :)
A magiczne ziółka podobno nie przyspieszają porodu, ale przygotowują szyjkę macicy do niego i poród później ułatwiają. Nie wiem, czy to one sprawiły czy coś innego, ale ja miałam łatwy, szybki poród, bez nacinania, pękania itp- także może herbatka z liści malin też coś podziałała :) :)
zobacz wątek