Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.27
Hej dziewczyny,
No więc jestem mądrzejsza o kilka nowych życiowych doświadczeń.
Przede wszystkim - test oksytocynowy - nic mnie nie bolało!!!! I nic mnie nie ruszyło....
rozwiń
Hej dziewczyny,
No więc jestem mądrzejsza o kilka nowych życiowych doświadczeń.
Przede wszystkim - test oksytocynowy - nic mnie nie bolało!!!! I nic mnie nie ruszyło. Skurcze faktycznie były ale nie bolesne. Teraz wiem jak one wyglądają bo wcześniej nie widziałam. Ale po skończonym teście poszły sobie w las...
Znowu był jakiś problem z tętnem małej do tego stopnia że położna w pewnym momencie zawołała lekarza. Ale lekarz jakoś specjalnie się nie przejął.
Teraz pod wieczór znowu słabe wyszło ktg i będą mi powtarzać.
Zbadał mnie też lekarz - rozwarcie na opuszek, szyjka 1,5 cm!!! Czyli nici z porodu.
Jutro pewnie dowiem się co dalej...Co z tym tętnem i jaki mają wobec mnie plan.
Drugie bardzo ciekawe doświadczenie - wsłuchiwanie się w porody innych babek!!!! Masakra!!!!! Wrzaski, piski i jęki!!! Musiałam zatykać uszy. Myślałam że tylko niektóre krzyczą ale okazało się że tutaj krzyczy każda!!!! Jedna laska zaczęła rodzić koło mnie - miała ze mną test - i rodziła na tej sali dalej - nie miała rodzinnego - no więc jak wszystko słyszałam. Szkoda gadać...a najlepsze jest to że jęczała, krzyczała postęp porodu miała a z jakiegoś powodu skończyło się cesarką.
Tak więc jednak to sztuczne wywoływanie porodu to nie jest najlepsze...
Ale za to poznałam położne - bardzo fajne babki! Lekarze też całkiem całkiem.
KK gratulacje - tak myślałam że skoro nie ma cię na forum to już rodzisz.
Karollla życzę Ci jutro powodzenia.
zobacz wątek