Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.28

Wróciłam od gin. Wszystko było ok, zjadłam obiad, wypiłam koktajl malinowy, idę zrobić siusiu - a tam: krew. Strasznie się przestraszyłam, poleciałam z powrotem do przychodni, na szczęście jeszcze... rozwiń

Wróciłam od gin. Wszystko było ok, zjadłam obiad, wypiłam koktajl malinowy, idę zrobić siusiu - a tam: krew. Strasznie się przestraszyłam, poleciałam z powrotem do przychodni, na szczęście jeszcze moja gin była i mnie zbadała. Nie wiadomo, o co chodzi - krwawię nie z łożyska (uff) a z kanału, cokolwiek to znaczy.
Może to reakcja na badanie, trochę mnie dziś "przycisnęła".
Bardzo się wystraszyłam. Jak mi do jutra nie przejdzie, to mam się zgłosić na IP do Redłowa. Cholera, na czop to nie wygląda (żadne tam nitki krwi, po prostu, jakbym dostała okres). Brrrrrr. (Moja mama kazała mi już karetkę wzywać, ale na szczęście wystarczyła powtórna wizyta w przychodni.. ;)

aśku - do Twoich statystyk: mój grubasek w 38 tc waży 3,5.

zobacz wątek
15 lat temu
panna z mokrą głową

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry