Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.28
co do masażu szyjki- nie trwało to jakoś specjalnie długo, kilka minut? Nie więcej niż 10 (nie miałam za bardzo poczucia czasu). I jedną rękę ginka miała "we mnie", robiła ten masaż, obkręcając...
rozwiń
co do masażu szyjki- nie trwało to jakoś specjalnie długo, kilka minut? Nie więcej niż 10 (nie miałam za bardzo poczucia czasu). I jedną rękę ginka miała "we mnie", robiła ten masaż, obkręcając dłoń, a drugą chyba naciskała na podbrzusze. Był to dla ginekolog niezły wysiłek chyba :) Bolało, całkiem mocno, ale da się wytrzymać. I gdy wyjęła rękę, było na rękawiczce trochę krwi, potem też plamiłam (ale w sumie jakąś godzinę-półtorej po masażu zaczęły się już skurcze co 4 minuty). Moja koleżanka miała identyko masaż w 39 tc i urodziła synka dopiero po 5 dniach, czyli nie ma reguły.
Panna, może zadzwoń do lekarza i zapytaj, czy to był masaż :)? Bo jeśli tak, to od tego to krwawienie. Koleżanka krwawiła naprawdę mocno, właśnie jak na okres, przez całe 5 dni, aż do porodu. Ale to było normalne, nie było powodu do niepokoju, ginka ją uprzedzała, że tak może być.
zobacz wątek