Re: MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz. 30
Ja przyszłam na porodówkę z rozwarciem 5 cm i gdyby nie skurcze co 4,5 minuty (nie aż tak bolesne), to nie czułabym, że rodzę. Nawet staliśmy z mężem przed IP i zastanawialiśmy się, czy wchodzić,...
rozwiń
Ja przyszłam na porodówkę z rozwarciem 5 cm i gdyby nie skurcze co 4,5 minuty (nie aż tak bolesne), to nie czułabym, że rodzę. Nawet staliśmy z mężem przed IP i zastanawialiśmy się, czy wchodzić, czy nie :D Zaczepiłam położną i zapytałam się, czy mam wejść czy czekać, kazała mi wejść, zbadali i powiedzieli, że poród w toku, a ja nie mogłam w to uwierzyć :) Położna aż się ze mnie śmiała ;)
Już niedługo będzie po wszystkim i każda z nas będzie wspominała poród jako coś wcale nie tak strasznego, jak się podczas porodu wydawało :) Te wspomnienia naprawdę się zacierają- dobrze, że tak nasza psychika jest skonstruowana, bo inaczej byśmy na kolejne dzieciaczki się nie decydowały i gatunek ludzki by wymarł :):)
zobacz wątek