Re: MEGA impreza - Sunshine music factory
Odwyk dla mnei!?!? :P Chyba masz trafiony celownik w swoich ripostach. Odwyk by sie przydal calej masie pigularzy, koksiarzy i pochlaniaczy amfy, ktorzy ryczeli "JAZDAAAA!!!" na Beach Party, a...
rozwiń
Odwyk dla mnei!?!? :P Chyba masz trafiony celownik w swoich ripostach. Odwyk by sie przydal calej masie pigularzy, koksiarzy i pochlaniaczy amfy, ktorzy ryczeli "JAZDAAAA!!!" na Beach Party, a teraz pewnie zasilą Plac Zebrań Ludowych. :D
Potrafię się świetnie bawić, szaleć przy elektromuzie - ale nie nazywajmy jakiśOmenó i innych Łańcuchów światową/polską "czołówka", OK???
Ciekawe, blaczego z tak daleka unikają tego typu imprezy tacy patroni jak www.clubbing.waw.pl , clubber.pl czy nasze 3miajskie ds.art.pl czy svobodaorg.pl ... :)
NO! DLACZEGO???
Powiem Wam: to pseudo klubowe (bo dyskotekowe w 100%) brzmienie nie ma nic wspólnego z tym, co liczy sie w clubbingu na świecie - od Sfinksa w sopocie patrząc, przez Londyn, Istambul, Ibizę, po HongKong patrząc. :P
Wasi "światowi bogowie" DJe to albo ogony rankingów (a jakoś to się na ich klasę przecież przekłąda):
DJ Jean (Beach Party) to w 2003r. ledwie 160-któreś miejsce na najbardziej presiżowym rankingu (DJ Magazine, gdybyście nie wiedzieli, panowie...)
albo taki DJ Peran van Dijk - HA HA HA! Tania imitacja PRAWDZIWEJ GWIAZDY - Paula Van Dyka!!! :D
Adalbercie - czy nie starczylo Ci 300 tys. zł (ponoc tyle miales na calosc Beach Party...) na pożadną gwiazdę - DJ Steve Lawlera, Johna Digweeda?!?!
11-ty na swiecie, genialny młodzieniaszek James Zabiela kosztowal ponoc jedynie maly kawaleczek tej sumki...A zaprezentowal w Sfinksie 15 maja 2004 po prostu DZIKIE SHOW - muzyczne, a nie świtlne, laserowe ... :P
LUDZIE OSZALELI... :)
Adalbert sciaga z miasta kase na swoja miernote w kolorowym papierku, a naspidowane dzieciaki maja ubaw... Takie imprezy powinny być FINANSOWANE Z PRYWATNEJ KASY.
Wydział kultury Urzędu Miasta za to beknie, już moja w tym głowa! :P
zobacz wątek
