Paula na porodówce w Redłowie sytuacja bez przerwy się zmienia. Rodziłam 4 maja (niestety cc) i trzymali mnie do 6 maja na pooperacyjnej,żeby miejsce na poporodowej się zwolniło, Kiedy trafiłam do...
rozwiń
Paula na porodówce w Redłowie sytuacja bez przerwy się zmienia. Rodziłam 4 maja (niestety cc) i trzymali mnie do 6 maja na pooperacyjnej,żeby miejsce na poporodowej się zwolniło, Kiedy trafiłam do sali poporodowej to sytuacja się uspokoiła i 7 maja sporo wypisów i prawie żadnego porodu. Jak wychodziłam 10 maja (miałam silny zespół popunkcyjny po znieczuleniu zzo) to wszystkie sale były puste :D.
Teraz codziennie jestem w szpitalu u moich dziewczynek i z tego co zaobserwowałam to w poniedziałek i wtorek widziałam może ze 4 ciężarne a w środę pustki przy izbie przyjęć. Wczoraj chyba tylko jedna ciężarna siedziała. Także długo weekend był oblegany ale teraz bez problemu Cię przyjmą. No chyba,że znów będzie taki szał ale tego nie przewidzisz.
zobacz wątek