Odpowiadasz na:

Re: Majowo - czerwcowe mamusie 2013 (2)

mnie też dziwi wypytywanie tak wcześnie już o szpital... ale ja bardzo bym chciała rodzić w Wejherowie tak jak pierwsze dziecko. Osobiście jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru, nie mam nic na... rozwiń

mnie też dziwi wypytywanie tak wcześnie już o szpital... ale ja bardzo bym chciała rodzić w Wejherowie tak jak pierwsze dziecko. Osobiście jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru, nie mam nic na minus ze wspomnień z tego szpitala. IP ok, sala porodowa najlepsza jaką mogłam sobie wyobrazić, przestronna z toaletą do własnej dyspozycji i prysznicem (pod którym prawie cały czas siedziałam:) "łóżko" w miarę wygodne. Miejsce do oględzin i zważenia dziecka też na tej sali więc nigdzie nie musieli mi małej zabierać. Opieka na sali porodowej super, byliśmy sami z mężem na sali tylko jak mąż zawołał położną, albo zadzwoniłam dzwoneczkiem to przybiegała. Dało się ze wszystkimi dogadać i jak powiedziałam, że nie chcę żadnego nacięcia krocza to to uszanowali. Później już na normalnej sali cały czas miałam spokój, bardzo mi się podoba, że można tam wybrać osobną salę i przez cały pobyt mąż spał tam ze mną i od samego początku razem zajmowaliśmy się małą i w nocy razem do niej wstawaliśmy. Lekarz odwiedzał nas tylko raz na dobę na obchodzie ginekologicznym a pielęgniarki czy położne tylko żeby zmierzyć mi temperaturę albo małą zważyć więc na palcach mogę policzyć ich wizyty. Oczywiście jak poprosiłam o położną od laktacji to się u mnie zjawiła, w sumie niewiele pomogła ale ja też nie miałam jakiś tam wielkich problemów. Od razu napiszę, że nie jestem jakąś snobką z tą osobną salą, tylko mój mąż dostał wolne na dwa tygodnie od dnia porodu i bez sensem było by żebym ja sama siedziała z małą w szpitalu a on sam w domu, więc siedzieliśmy tam razem, szczerze powiem, że nawet miło wspominam ten czas. Akurat dla mnie lepszą opcją jest możliwość odwiedzin na sali niż na korytarzu czy w jakiejś sali odwiedzin a tata nawet nie może poprzytulać malucha tylko może popatrzeć przez szybkę, osobiście nie lubię tych rozwiązań w niektórych szpitalach wolałabym aby każdy mógł sam o tym decydować. Aha małą też szczepili i pobierali krew z piętki w naszej sali- nigdzie mi jej nie zabierali. Podobało mi się to, że się nie wtrącali do niczego, nie komentowali ubioru, że za cienko czy że za grubo ubieram malucha. A jeszcze na plus osobnej sali było to, że otwierałam okno kiedy chciałam:) i nikt mi nie mówił, że kogoś przewieje. Tylko jedno mnie martwi, droga z mojego domu do tego szpitala to jakieś 40 minut samochodem, a do Redłowa jakieś 5 i boję się że drugi poród może być expresowy po pierwszym trwał niecałe 5 godzin to na prawdę mam obawy czy dam radę tam dojechać na czas. Nie obraziłabym się w sumie gdybym urodziła w domu, bo ze mnie jest taka domatorka:)

zobacz wątek
12 lat temu
Jotenka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry