Pełne piętro ludzi - w lokalu dwie osoby, zamiast sprawdzić opinie, zaryzykowaliśmy. Po zamówieniu pierogów, w tle widać było pana w kuchni w niebieskiej koszuli i spodniach, który wrzuca coś do gara. Na kucharza nie wyglądał. Pierogi przyszły zimne. Bez cebulki suche. Na pytanie do Pani usłyszeliśmy, że to taki ich przepis i jak chce się z cebulką to trzeba poprosić. Poprosiłbym gdybym wiedział wcześniej, ale nie wiedziałem. Pierogi musiały być nieźle zmrożone, skoro po wizycie w garze z wrzątkiem trafiły do mnie zimne w środku. Poszedłem prosząc o podgrzanie. Znów wróciły szybko dalej zimne, więc zrezygnowałem z zamówienia. Po chwili przyszedł Pan z zaplecza z pretensjami o odesłanie zamówienia. Powiedziałem, że nie chcę już u nich jeść ochota mi przeszła, na co zostałem potraktowany inwektywami o tym, że jestem oszustem bo nie chcę zjeść podanych zimnych pierogów. Zepsuty humor, wizyta porażka i obrażanie klienta. Malinowy Chruśniak, nazwa miła nic poza tym. Zimne pierogi polecam w markecie piętro niżej. Taniej, smaczniej i bez wyzwisk.