Odpowiadasz na:

Moja córka też była taka jak opisany wyżej chłopczyk, pogodna, spokojna. Gdy się budziła, to czekając aż ktoś się nią zajmie, bawiła się czymś. W niemowlęctwie nie płakała praktycznie wcale.rozwiń

Moja córka też była taka jak opisany wyżej chłopczyk, pogodna, spokojna. Gdy się budziła, to czekając aż ktoś się nią zajmie, bawiła się czymś. W niemowlęctwie nie płakała praktycznie wcale.
Ale pamiętam, że musiała mieć jakiś gorszy okres bo darła się bez powodu przez jakiś czas. Miała wtedy chyba około roku. Nie wiem, zauważyła, że te wydzieranie się to coś zupełnie nowego, czy co. I tak jak uważam, że ogólnie trzeba zaspokajać potrzeby dziecka, i reagować życzliwie, tak wtedy, zmęczona, dwa razy te darcie się zignorowałam. Darła się, darła... Przestała. I już więcej nie wydzierała się bez powodu.

I tak sobie myślę, że wychowując drugie dziecko, nie będę tak niewyrozumiała... dla siebie. Zmęczona, rozdrażniona, popełniałam błędy. Teraz widzę że czasem lepiej posłuchać darcia się dziecka przez pół godziny, niż skakać nad nim, przytulać, i na przemian krzyczeć a na koniec żeby doszło do jakiegoś wypadku z powodu przemęczenia matki (która miała dziecko, ta wie, że zagrożenie jest realne, teoretyzujący niech się doedukują).

zobacz wątek
4 lata temu
~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry