Re: Mam dość własnego dziecka
Hehe! Dobre sobie, tak mozna powiedziec majac jedno dziecko. Jak masz drugie, ktore MUSI zjesc swoj obiad, MUSI miec mozliwosc wyjsc na spacer (np na plac zabaw), MUSI miec czyste ubrania nawet do...
rozwiń
Hehe! Dobre sobie, tak mozna powiedziec majac jedno dziecko. Jak masz drugie, ktore MUSI zjesc swoj obiad, MUSI miec mozliwosc wyjsc na spacer (np na plac zabaw), MUSI miec czyste ubrania nawet do tego przedszkola (z ktorego ktos MUSI je odebrac i zawiezc rano do niego), to nie mozesz go zostawic samemu sobie i zajac sie wylacznie bobasem. Myslisz, ze starsze dziecko nie moze wyrobic sobie syndromu porzucenia i stracic dobry kontakt z matka? Poza tym smieszy mnie to bajdurzenie o praniu itp, chodzi o to, ze czlowiek ma fizycznie tylko dana ilosc sil. Chocbys nawet chcial byc 24godziny na dobe przy dziecku i je nosic, to ci braknie sil i zasniesz nawet na stojaco! Mnie dziecko, jedno, tak meczylo pierwsze miesiace (nie mielismy zadnej pomocy, dziecko spalo wylacznie lezac na mnie lub noszone przeze mnie, inne osoby i pomoce typu nosidla, wozek byly nietolerowane), ze czasem zasypialam karmiac zupelnie nieswiadomie! To dopiero bylo niebezpieczne, bo sa przypadki, ze dziecko sie udusi bo matka tak wymeczona, spi ciezko i nie poczuje, nie obudzi sie gdy zatka dziecku buzie. Przemeczenie jest porownywane do stanu upojenia alkoholowego np gdy mowa o jezdzie samochodem. Ja nie potrafilam dziecka zostawic placzacego na wiecej niz 20 minut (i to bylo tylko raz na 12 miesiecy zycia dziecka), a zazwyczaj nie wiecej niz 3, ale mialam ten luksus, ze to bylo 1 dziecko, ze maz sie dwoil i troil by mi pomoc. To on gotowal, sprzatal, nawet nosil mi jedzenie do lozka bo dziecko na mnie spalo. Najwazniejsi sa rodzice. Napewno trzeba probowac nie zostawiac dziecka samego godzine, szczegolnie jak placze wziac je chociaz niech widzi co robimy.
zobacz wątek