...
byłam o zmierzchu z psami
w dolinie zgniłych mostów
łobuzy gnały przez mokre aromatyczne trawy
przez gęste powierze
wietrząc wytchnienie w strumieniu
nie dając mi forów na...
rozwiń
byłam o zmierzchu z psami
w dolinie zgniłych mostów
łobuzy gnały przez mokre aromatyczne trawy
przez gęste powierze
wietrząc wytchnienie w strumieniu
nie dając mi forów na uprzęży
i fundując małą kąpiel
fajnie było patrzeć jak brodzą w błotku
gdy nad lasem z chmurami walczył księżyc
nad oliwą przetaczały się błyskawice
a nas pilnowały z góry nietoperze
ciepło było jak w środku letniej nocy
tylko te kwitnące głogi po obu stronach drogi
niepodobne były lipcowym krajobrazom
zobacz wątek