Re: Mama z wózkiem - trudność podróży!
Też chętnie ponarzekam na podróżowanie z wózkiem... Masakra :( Wczoraj wybrałam się od siebie (z Luzina) do Rumi.
Do dworca ledwo doszłam przez te nieodśnieżone ulice i chodniki, cała się...
rozwiń
Też chętnie ponarzekam na podróżowanie z wózkiem... Masakra :( Wczoraj wybrałam się od siebie (z Luzina) do Rumi.
Do dworca ledwo doszłam przez te nieodśnieżone ulice i chodniki, cała się zgrzałam. Potem przesiadka w Redzie na autobus- tu jakoś dałam radę z pomocą studenta, który sam tę pomoc zaproponował. Wysiadłam w Rumi, doszłam do Auchan jakimś cudem, ale też szłam ulicą, bo chodnik to kilkunastocentymetrowy pas, którym nawet na pieszo się ciężko idzie. A kierowcy, którzy jechali tą ulicą to... bydło jakieś :/ Zamiast zwolnić (było sporo miejsca obok, w sam raz na przejechanie), przecież widzą że idzie kobieta z wózkiem, to pędzą jak dzikusy i co chwilę dostawałam po spodniach śniegowym błotem :/
Na szczęście potem przyjechał po nas mąż i wracaliśmy autem.
Aż się odechciewa wyjeżdżać z wózkiem na jakiekolwiek wycieczki...
zobacz wątek