Re: Mamusie Marcowe i Kwietniowe cz.2
Sasanka, u Zinkiewicza jak to u Zinkiewicza... duże opóźnienie ;) Byłam zapisana na 8:20, weszłam do położnej u 8:10, a siedziałam tylko u niej przeszło pół godziny - zakładanie karty ciąży, między...
rozwiń
Sasanka, u Zinkiewicza jak to u Zinkiewicza... duże opóźnienie ;) Byłam zapisana na 8:20, weszłam do położnej u 8:10, a siedziałam tylko u niej przeszło pół godziny - zakładanie karty ciąży, między czasie inna pacjentka wyszła z gabinetu, więc położna musiała jej wypisać zwolnienie, ustalić kolejny termin itd. Potem zawiesił się system i już w ogóle nic nie dzialalo, więc kazała mi iść do lekarza, bo i tak nie mogła nic zrobić heh :)
Od lekarza wyszłam o 9:30 i widziałam, że babeczki za mną były nieźle wkurzone ;)
Poszłam za Waszą radą i zjadłam rano coś słodkiego. Maluszek ślicznie fikał, lekarz stwierdził, że trzyma rączki jakby przez telefon rozmawiał albo przez lornetkę patrzył :) Najważniejsza rzecz, że wszystkie parametry w normie, rozwija się zdrowo, a mi nawet poprawiły się wyniki krwi, co podobno dziwne, bo i im dalej w ciąży, tym podobno gorsze :)
Piękny to był poranek :)
zobacz wątek