Odpowiadasz na:

Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *26*

Ja też przy pierwszym dziecku stosowałam się do rad położnych,lekarzy,rodziców... Czytałam sporo książek,poradników.itd.Córeczka jadła wszystko,rosła,a ja myślałam,że już pozjadalam wszystkie... rozwiń

Ja też przy pierwszym dziecku stosowałam się do rad położnych,lekarzy,rodziców... Czytałam sporo książek,poradników.itd.Córeczka jadła wszystko,rosła,a ja myślałam,że już pozjadalam wszystkie rozumy w tym temacie.
Ale potem urodził nam się synek i okazało się,że ma alergię prawie na wszystko.Wtedy nagle zgłupiałam!!!Przez ponad 2 lata walczyliśmy ze skazą białkową,alergią na różne ważywa,owoce,kosmetyki i farmaceutyki.Sporo dowiedziałam się w tym czasie o AZS,o alergiach pokarmowych,itp.Dlatego Marysia jest pod moją całodzienną kontrolą (kolor,zapach i konsystencja kupek,ulewanie,bóle brzuszka,wysypki,krostki,plamki,itd.),ale póki narazie nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów to nie widzę powdów żeby nie wprowadzać jej słoiczków.
Naprawdę czasami u dziecka pojawiają się takie objawy o których w książkach niestety nie piszą,alebo dziecko reaguje alergią na to co "niby" nie uczula i wtedy nie wiadomo co dalej robić.Czasami niestety teoria jest daleka od praktyki.

A tak na marginesie ja nie mam w szafkach żadnych słoiczków.Wolę kupować na bierząco bo nigdy nie wiadomo jak dziecko zareaguje na nowy smak.

zobacz wątek
13 lat temu
annamaria836

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry