Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *26*
Witam
cóż za zaciekła dyskusja;)
Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że świeże, swojskie warzywa i mięcho mogę mieć bez problemu (połowa rodziny mojego małża coś...
rozwiń
Witam
cóż za zaciekła dyskusja;)
Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że świeże, swojskie warzywa i mięcho mogę mieć bez problemu (połowa rodziny mojego małża coś uprawia albo hoduje...) ale nie wiem czy będzie mi się chciało gotować takie mini porcyjki - niby można zamrozić, ale u mnie zawsze zamrażara pełna surowizny...
Zdecydowanie uważam, że lepsze są słoiczki niż gotowanie ze sklepowych warzyw - najlepszy przykład - zaraz po urodzeniu Julki jadłam pomidory - mnóstwo - z działki od tesciowej i małej nic kompletnie nie było, jak się skończyły i zjadłam kupionego w sklepie to mała była cała wysypana i niestety nie jem pomidorów, które uwielbiam...
A co do smaku słoiczków - jak będę sama gotować to na pewno nie będę niczym doprawiać tych potraw więc będą tak samo bez smaku...
Co do laktacji... to ja z moim laktatorem mamy sie dobrze;) i mam coraz więcej mleka - teraz ściągam nawet 210 ml na raz i praktycznie nie dokarmiam młodej sztucznym - wydaje mi się, że źródło mojego sukcesu jest w tym, że ściągam 3 razy w nocy i rano mam zapas na prawie cały dzień:) no i ściągnięcie mleka z obu cycków zajmuje mi mniej niż 20 minut!!!
zobacz wątek