Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *26*
Hey Dziewczyny,
tempo macie niezłe. Ledwie starcza mi czasu żeby wszystko przeczytać, a co dopiero jeszcze naskrobać.
Pobiję teraz Was wszystkie, Kuba ma już pierwszego ząbka...
rozwiń
Hey Dziewczyny,
tempo macie niezłe. Ledwie starcza mi czasu żeby wszystko przeczytać, a co dopiero jeszcze naskrobać.
Pobiję teraz Was wszystkie, Kuba ma już pierwszego ząbka !!!!
Generalnie ostatnie prawie 3 tygodnie mieliśmy jazdę bez trzymanki. Jęczenie, marudzenie, o nockach co godzinę budzonych już nie wspomnę. Cycek co godzina, płacz niewiadomo skąd w niebogłosy, od 16 na rękach do kąpieli. Problem z drzemkami w ciągu dnia, tylko wózek, albo bujanie na bujaczku.
Zazdroszczę, też bym chciałą wyspać się 12 godzin. Chociaż dzisiaj wreszcie mały obudził się jak za starych dawnych czasów o 4 na jedzenie. Generalnie schemat jest taki, że śpi już około 20 w łóżeczku, budzi się 22.30-23 i muszę dać mu smocha lub trochę przytulić a poranna pobudka około 6.30.
Wiem, że któraś z Was ma problem z zasypianiem na cycu. U nas było to samo, ale nagle jakiegoś pięknego dnia jak tak zasypiał i wydarł się jak go odkładałam do łóżeczka to dałam mu smoka i zaskoczył. Usnął odrazu. Okazało się, że smoczek jest troszkę za mały i mu ciągle wypadał. Jak zmieniłam na 3-6 to pomogło, pomimo że miał wtedy no jeszcze nie całe 3 miesiące. U nas zaskoczył smoczek Lovi, ma taki fajny groszek i jest dynamiczny, to znaczy że przy ssaniu delikatnie się rozciąga jak sutek. I akurat Lovi otoczkę ma taką samą, ale smoczek jest większy, troszkę dłuższy i ten groszek też większy. Najważniejsze że go ssie. Dzięki temu udało mi się małymi kroczkami nauczyć do zasypiać samemu w łóżeczku nawet na drzemki. Na początku wieczorem kładłam go do łóżeczka, dawałam przytulankę i smoka, przekręcałam na boczek i szumiałam i klepałam po pleckach. Po jakimś czasie zauważyłam, żę się już nauczył i wystarczyło dać smoka, przytulankę, pieluszkę i przykryć, a już się w to wtulał i przymukał oczka. Tym sposobem nauczył się zasypiać sam.
U nas w ruch poszło już jedzonko. Kuba ładnie wcina z łyżeczki jabłka z marchewką i marchewkę z ziemniakiem. Ze słoiczków to narazie dałam mu właśnie to jabłko z marchewką przez chyba 5 dni, aby zachęcić do smaku. A teraz marchewkę z ziemniaczkiem mam swoje zrobione z wiejskich warzyw w zamrażarce zapasy na cały miesiąc.
Powoli psychicznie nastawiam się na powrót do pracy, to już niecałe 3 miesiące wolności zostały. Muszę kupić woreczki i chyba od grudnia zacznę szykować zapasy mleka w zamrażarce, co by mamine jeszcze dostawał plus obiadek i ewentualnie deserek. Zobaczymy jak mi pójdzie.
Odnośnie Pepti to dowiedziałam się wczoraj, że zmieniły się właśnie przepisy. Żeby dostać mleko refundowane musi zostać stwierdzone że to mleko rzeczywiście pomaga. To znaczy przez 3 miesiące rodzic dostaje recepty pełno płatne, w tym czasie powinno się podać próbę z normalnego mleka i jeżeli okaże się że po normalnym wystąpiły jakieś problemy to wtedy dopiero lekarz może oficjanie wystawić receptę na mleczko refundowane. Górą NFZ, a chciałam kupić puszkę na receptę, aby w razie czego było w domu :D
zobacz wątek