Re: Mamusie i dzieciaczki październikowo-listopadowe 2012 cz.2
Amoruccia,jak Matylda to zrobiła pytasz,pewnie przez pomyłkę albo zapomniała sobie,że zazwyczaj jej godzina to 1:00:)) Na jedzenie oczywiście budziła się,ale tylko o 3:30 i 7:00.Wyspałam się,bo...
rozwiń
Amoruccia,jak Matylda to zrobiła pytasz,pewnie przez pomyłkę albo zapomniała sobie,że zazwyczaj jej godzina to 1:00:)) Na jedzenie oczywiście budziła się,ale tylko o 3:30 i 7:00.Wyspałam się,bo poszłam spać o 22:30,ale obudziłam się ok.6:50 i już nie mogłam zasnąć choć samo leżenie pod kołderką i nic nierobienie było wspaniałym przeżyciem:)
Marcel też opiekuje się Matyldą,buziaki jej daje non stop i głaszcze po główce czego malutka nie docenia i od razu złości się:). Buziaki jeszcze przejdą,ale o głaskaniu nie ma mowy.
Cieszę się,że zaakceptował ją od samego początku(jedynie w szpitalu nie chciał na nią spojrzeć:)),ale był nastawiany od samego początku także wiedział,że w jego życiu pojawi się siostra:)
Ja też bym wolała żeby pogoda w końcu się zdecydowała.Mam sanki na balkonie,ale chyba już czas je schować z powrotem do piwnicy:\
Nie nacieszyłam się tą zimą.Chcę dużo śniegu!
A co do tej kawy jeszcze to mam Anatola też,ale jakoś mi nie podchodzi,chyba też zacznę zaparzać sobie inkę.
zobacz wątek