Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Cześć Dziewczyny =)
Ja znów się Wam wyżalę... wczoraj spotkało mnie nowe doświadczenie - przejażdżka karetką... miałam bolesne skurcze i zasłabłam i dwóch miłych panów ratowników zawiozło... rozwiń

Cześć Dziewczyny =)
Ja znów się Wam wyżalę... wczoraj spotkało mnie nowe doświadczenie - przejażdżka karetką... miałam bolesne skurcze i zasłabłam i dwóch miłych panów ratowników zawiozło mnie do redłowa. Tam zrobili mi ktg, które wyszło bardzo dobrze, usg, na którym zupełnie nie wiem co było poza tym, że mały waży 950 gram, bo lekarz nic nie chciał powiedzieć no i badanie ginekologiczne na fotelu, które było najboleśniejszym w życiu.. wniosek jest taki, że z dzieckiem wszystko ok, szyjka się nie skraca, a ja mam skonsultować z neurologiem omdlenia, ale wg lekarza neurolog prawdopodobnie nic nie pomoże bo mam ten zespół wazowagalny i jestem za chuda i maluch naciska na tę żyłę główną dolną i będę mdlała przez całą ciążę. Zalecenia - leżeć na lewym boku i za każdym razem jak zasłabnę dzwonić po karetkę i będą mnie tam wozić... najbardziej martwi mnie to, że zasłabłam leżąc i to na lewym boku... nie wiem jak to będzie jak synek urośnie.. całkowicie mi zablokuje dopływ krwi... pierwszy raz od początku ciąży przestałam się martwić o dziecko i martwię się o siebie.. w poniedziałek mam wizytę u swojego gina, w środę u neurologa, bardzo liczę na to, że jakoś mi jeszcze pomogą.. jestem trochę załamana tą sytuacją.
Muszę też przyznać, że po wczorajszych odwiedzinach w redłowie mam poważne wątpliwości czy tam rodzić.. personel bardzo nieprzyjemny, nie mogłam sama stać na nogach, a położne mi kazały samej iść do toalety (mialam biegunkę) i tam też zasłabłam (karetka mnie przywiozła więc mąż odjechał później, nie chcieli go wziąć), lekarz mnie zbadał boleśnie jak nigdy, cały czas żuł gumę, jak mi podawał zalecenia to przy innej pacjentce, która leżała w tym samym gabinecie podłączona do ktg i cały czas siedział do mnie tyłem, jeszcze z tą gumą w ustach. Sprzęt też przedpotoppwy, ktg musiałam sama sobie trzymać bo nie dało się podpiąć... może sale porodowe wyglądają inaczej, ale niestety już mam uraz do tego miejsca. Może się za bardzo przyzwyczaiłam do luksusu chodząc do lekarza prywatnie...
Zmieniając temat, jak czytam o tym że pierzecie ciuszki to się martwię, że mam ich za mało.. mi wyjdzie po jednym, max dwóch, jak się dołoży pościel, praniach jasnych i ciemnych i tyle.. wychodzi Wam dużo więcej? Ja nie wiem za bardzo co kupować, trudno mi przewidzieć w co będę chciała go ubierać.. =(
Pozdrawiam i życzę miłego słonecznego dnia =)

zobacz wątek
12 lat temu
~Sensimilia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry