Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2015 (cz. 12)

Hej Dziewczyny :)

Podczytuję Was od czasu do czasu, ale dawno sie nie odzywałam. Wybaczcie mi to, ale kompletnie nie mam czasu, kiepsko ogarniam rzeczywistość :( Zuzia moja w środę... rozwiń

Hej Dziewczyny :)

Podczytuję Was od czasu do czasu, ale dawno sie nie odzywałam. Wybaczcie mi to, ale kompletnie nie mam czasu, kiepsko ogarniam rzeczywistość :( Zuzia moja w środę skończy 12 tygodni i o ile w miarę przesypia noce to w ciągu dni w ogóle. Jedynie krótkie drzemki przy piersi po karmieniu ale jak tylko się ruszę to oczy otwiera, maksymalnie 15 minut jest w stanie sama wytrzymać. Domaga się wciąż uwagi i zainteresowania, inaczej krzyk, najlepiej to jakby była non stop noszona na rękach, ale staram się tego nie robić, zwłaszcza że waży ok 6.5 kg. Jak zdarzy się, że śpi dłużej niż godzinę to mierzę jej temperaturę, bo wydaje mi się, że jest wtedy chora.

Mój mąż pływa, więc oczywiście jestem sama. Albo jest na morzu albo tak jak teraz niby ma wolne a już drugi tydzień jest na kursie, w zeszłym tygodniu był w Norwegii, teraz w Anglii, wróci w piątek, a po weekendzie wraca na statek. I tak to u nas wygląda ostatnio. Pytacie o zawód, mój mąż jest mechanikiem więc z pracą na lądzie średnio, zresztą od początku było wiadomo, że on tu nie będzie pracował. Jak zaczął pływać to wiadomo było, że na morzu spędzi pół życia przynajmniej. I mimo, że czasem jest mega ciężko. O moim trudnym życiu nie będę pisała, bo pewnie wiecie jak to jest samej z dzieckiem. Ale jemu także, ślub musieliśmy przełożyć, przy porodzie nie był, teraz też traci. Ominęło go wiele ważnych wydarzeń. I żadne pieniądze tego nie zrekompensują. Ale w Polsce życie i praca wygląda jak wygląda i nie ma innej możliwości jak wyjazd więc pracy swojej nie zmieni.

zobacz wątek
9 lat temu
~Marynarka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry