Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2015 (cz. 6)
Co do oksytocyny to ja mam inne doświadczenie. tzn nie wiem jak jest bez ale z nie było źle. ale to może dlatego, że na mnie słabo działa? miałam te niby testy oksytocynowe robione 4 razy na...
rozwiń
Co do oksytocyny to ja mam inne doświadczenie. tzn nie wiem jak jest bez ale z nie było źle. ale to może dlatego, że na mnie słabo działa? miałam te niby testy oksytocynowe robione 4 razy na wywołanie porodu i nic to nie dało:))) w końcu podali mi żel i wtedy się ruszyło. oksytocyne też mi podłączyli ale to potem. najbardziej się ruszyło po przebiciu pęcherza. ja generalnie samego porodu nie wspominam jakoś strasznie, choć wiadomo bolało i jakoś przyjemnie nie było ale bez dramatu. liczę, że drugi będzie szybszy:)
Dla mnie dużo gorszą sprawą baby blues który mnie dopadł po porodzie. deprecha przez 6 miesięcy, wieczne zmęczenie i wkur...poród to jeden dzień a potem przez kilka tygodni jest słabo...
Co do miłości do dzieci to jest absolutnie normalne, że mamy rozterki. ja też mam takie wątpliwości ale rozmawiam dużo z córką, czytamy książeczki o rodzeństwie i to mi pomaga. ona jest bardzo szczęśliwa że będzie brat i nie może się go doczekać co mi ułatwia poukładanie emocji. jest taka fajna książeczka o nowych dzieciach w rodzinie, nie pamiętam tytułu. ale chodzi tam o to, że serce ma wiele przegródek i znajdzie się w nim miejsce na każde dziecko:) tak sobie to tłumaczymy.
I powiem Wam, że faceci też mają te rozterki. mój mąż już mówi że Hela jest jego a młody będzie mój. muszę go naprowadzać na prostą bo potem faktycznie będzie faworyzował córkę. ale wydaje mi się że to wynika z tego że ona jest już duża i wszystko można z nią zrobi a młody to znowu będzie taki bezbronny szkrab.
Dobra zbieram się do roboty...
zobacz wątek