No mnie też już dopada stres przedporodowy, całą ciążę byłam kozak ale teraz już tak nie jest... jak jestem na SR gdzie dziewczyny są tak 22-23 tydzień to sama nie wiem czy mam lepiej czy gorzej w...
rozwiń
No mnie też już dopada stres przedporodowy, całą ciążę byłam kozak ale teraz już tak nie jest... jak jestem na SR gdzie dziewczyny są tak 22-23 tydzień to sama nie wiem czy mam lepiej czy gorzej w stosunku do nich ;););) To może wydawać się głupie co napisze ale czasami wydaje mi się, że pod koniec to chyba łatwiej tym kobietom, które mają ciężką ciążę albo końcówkę. Pamiętam jak moje koleżanki, te które albo strasznie puchły, albo bolały je plecy, nadciśnienie albo w ogóle cała ciąża na wznak to pod koniec już mówiły byle jak najszybciej do porodu, byle mieć to już za sobą - czekały na poród jak na wybawienie! A ja się dobrze czułam i wcale mi się do tego porodu tak nie spieszyło. Pamiętam, że rano się budziłam i myślałam, oj jeszcze nie dziś ;) dziś jeszcze nie chce tęgo przechodzić ;)
I póki co wygląda teraz tak samo. Oczywiście nie chce chwalić dnia, bo jeszcze ponad miesiąc do terminu i wszystko (odpukać) może się zdarzyć ale jak dotąd jest tak samo.
No i dalej nie wiem gdzie rodzić :(
zobacz wątek