Re: Mamusie lipcowo-sierpniowo-wrześniowe 2010 cz.13 :)
                    
                        Cześć dziewczyny :)
My się najedliśmy (a propos jedzenia!) sporo stresu przez ostatnie dni. 
Tośka miała wypadek- mąż był z nią u znajomych i spadła 2,5 metra do piwnicy (właz do...
                        rozwiń                    
                    
                        Cześć dziewczyny :)
My się najedliśmy (a propos jedzenia!) sporo stresu przez ostatnie dni. 
Tośka miała wypadek- mąż był z nią u znajomych i spadła 2,5 metra do piwnicy (właz do piwnicy przykryty jest specjalnymi płytami, jedna się obsunęła), na beton, który NA SZCZĘŚCIE pokryty był dywanem. Była w szpitalu na obserwacji i po prostu CUD, bo nic jej nie jest! Ma tylko małego siniaczka i miała guza na głowie, ale już po guzie nie ma śladu. W Wejherowie zrobili jej komplet badań i jest cała i zdrowa. Wypadek wydarzył się w środę ok. 21, a w czwartek z rana już biegała, tańczyła, śpiewała, no po prostu niesamowite... Ale nerwów i strachu było sporo. Gdy usłyszałam wyniki badań, to popłakałam się ze szczęścia!
Dzieci są jednak bardzo silne!
                    
                    zobacz wątek