Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *12*
Witam się i ja w tym nowym nieco już długim wątku, ale się rozpisałyście.
Ja z rana postanowiłam poprzesadzić kwiatki + dosypać niektórym ziemi – mówią, że Wielki Tydzień to...
rozwiń
Witam się i ja w tym nowym nieco już długim wątku, ale się rozpisałyście.
Ja z rana postanowiłam poprzesadzić kwiatki + dosypać niektórym ziemi – mówią, że Wielki Tydzień to idealny czas na taki zajęcia. Następnie usiadłam z arbuzem i laptopem na balkonik, z którego serdecznie pozdrawiam – sloneczko pieknie przygrzewa :) A tu tyle czytania …
Co do alkoholu to i ja mam podobne zdanie jak Markowa i Gosia_dim – sprawa indywidualna więc nie ma co się rozpisywać.
Co do „mądrych rad” to na szczęście mieszkam z tatą – on nic nie komentuje. Mama na co dzień mieszka w Austrii i przyjeżdża co jakiś czas (zazwyczaj czas świąt, itp.) Ale jak już jest to … ciężko nam się porozumieć. Np. poprzednie święta to zaczely się „mądre” rady na temat tego co powinnam jeść, że ciąża to nie choroba itp.
W piątek zjezdża i pewnie znowu się zacznie :( Wiem, że może robi to z myślą o plusach ale niestety każda z nas widzi i traktuje to zupełnie inaczej. Teściów odwiedzamy jakoś raz na tydz. Ale tam tez bez większych komentarzy, choć na łyk piwka czy winka również mnie namawiano – ale ja z humorem dziękuję i odpowiadam, że nie skorzystam bo będzie smakowało za więcej …
Jeśli chodzi o stan fizyczny to u mnie jest różnie. Czasem zapominam, że mam mały ciężarek pod sercem i wychodząc na spacerek idę rytmicznym marszem a potem ciężko mi wrócić bo siły witalne gubię po drodze. Faktycznie chyba najgorzej jest z łóżkiem tz. zmienić pozycję w trakcie snu a potem z niego wstać.
Milego popołudnia życzę – chyba na spacer do lasu się wybiorę.
zobacz wątek