Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *13*
iiikkkaaa przy nietolerancji laktozy nie karmi się piersią, a jeśli już to w ściśle ustalony sposób. Dwie koleżanki maja dzieci ze stwierdzoną nietolerancją laktozy i żadnej z nich nie wolno było...
rozwiń
iiikkkaaa przy nietolerancji laktozy nie karmi się piersią, a jeśli już to w ściśle ustalony sposób. Dwie koleżanki maja dzieci ze stwierdzoną nietolerancją laktozy i żadnej z nich nie wolno było karmić. Jeśli nie jest to bardzo duża nietolerancja, to karmi się tylko określoną "częścią" pokarmu, ale nie pamiętam, czy tylko tym mniej treściwym pokarmem z początku karmienia (czyli bardziej wodnistym, przezroczystym ale CHYBA zawierającym więcej cukrów), czy właśnie ten się wylewa a daje tłustszy który leci później.
Jeśli masz w rodzinie osoby ze stwierdzoną nietolerancją, to od razu po urodzeniu trzeba dziecku porobić badania, żeby oszczędzić mu cierpienia. Po prostu niestrawiona laktoza powoduje gazy, wzdęcia, rzadkie kupy a przy okazji te wodniste i żrące kupki bardzo źle wpływają na skórę na pupie. Jeśli wiesz że to może nastapić, powiedz przed porodem i porozmawiaj z neonatologiem. Robi się badanie kupki i krwi, to są proste badania, musiałabym poszperać żeby tu na forum znaleźć wątki, ale mamy opisywały co i jak.
Co do karmienia piersią, określenie "nastaw się" jest z kosmosu, ja ślęczałam godzinami z laktatorem żeby wywalczyć pokarm a matka mi truła że powinnam karmić a się lenię :-( Dietę trzeba trzymać w ramach rozsądku, są wskazówki co do tego jakie produkty można jeść a jakie nie, ale po paru tygodniach nie jest tak źle, wprowadza się nowe składniki diety i nie ma strasznego rygoru. No chyba że dziecko jest uczulone, to albo mam musi baaardzo uważac na dietę albo karmić mleczkiem modyfikowanym. Ale tego teraz nie przewidzisz, więc to raczej teściowa musi się zreformować ;-)
zobacz wątek