Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *13*
no ja dzisiaj tez nie moge zaliczyc dnia do udanych :( jak zwykle bylam z moja psiapsiola i jej roczna coreczka na spacerze...bylismy w sklepie, ja pakowalam swoje zakupy a kolezanka stala przy...
rozwiń
no ja dzisiaj tez nie moge zaliczyc dnia do udanych :( jak zwykle bylam z moja psiapsiola i jej roczna coreczka na spacerze...bylismy w sklepie, ja pakowalam swoje zakupy a kolezanka stala przy kasie... nie zauwazyla, ze jej coreczka wybiegla ze sklepu, przebiegla parking i zasuwala prosto na ulice pelna samochodow :( zaczelam ja wolac, a ona nic, wiec za nia pobieglam. dobieglam w ostatniej chwili, wychylilam sie zeby ja zlapac i zatrzymac i sie potknelam, wylozylam sie na chodnik jak dluga :( na szczescie bardziej na bok, wiec mam zdarta dlon i kolano i prawdopodobnie nie uderzylam sie w brzuchol. ale wstrzas byl i to niezly :( udalo mi sie przelozyc wizyte z przyszlego tygodnia na piatek i zobaczymy... mam nadzieje, ze lozysko sie nie zacznie odklejac :( na szczescie mala jest jak zwykle ruchliwa, puls ma ok... ah... czasem zycie pokazuje mi wlasnie, ze zle rzeczy zdarzaja sie w ulamku sekundy i te sekundy potrafia obrocic nasze zycie o 180 stopni :(
zobacz wątek