Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *13*
aguseek ja się podpisuję pod tym co odpisała MamaFilipa.
Jeśli chodzi o nie przegrzewanie, moim zdaniem musisz potestować, tzn. dotknąć karku, plecków (czy nie za zimne lub czy dziecko nie...
rozwiń
aguseek ja się podpisuję pod tym co odpisała MamaFilipa.
Jeśli chodzi o nie przegrzewanie, moim zdaniem musisz potestować, tzn. dotknąć karku, plecków (czy nie za zimne lub czy dziecko nie jest spocone), a po prostu sprawdzić kilka razy, czy założenie dodatkowego ubranka "pomogło", czy właśnie zdjęcie czegoś albo otwarcie okna przyniosło ulgę.
U nas rączki/stópki nie były (i nadal nie są) dobrym "miernikiem", bo jak były chłodne, to małej się podobało. Hania jest zimnolubna, więc w nocy mogła mieć tylko cieniutki kocyk, na spacerze w bardzo ciepłe dni tylko bodziaka i skarpetki plus ewentualnie tetrę.
Moja mama próbowała nas przekonać że dziecku za zimno, dopóki nie wzięła na ręce małej z mokrymi od potu pleckami, bo już ubrała jej dodatkowy kaftanik. Niby jest zasada, że dziecku zakłada się jedną warstwę więcej niż sobie, ale u nas jest na odwrót, ja zawsze jestem ubrana grubiej niż Hania. Z kolei mąż chodzi przez cały rok w T-shircie i chyba po nim Hania ma geny "arktyczne" ;-)
P.S. Ale dziś senny dzień. Po obiedzie po prostu musiałam sobie uciąć drzemkę. A teraz staram się jakoś zmobilizować do dalszej pracy, ale słabo mi to idzie :-(
zobacz wątek