Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *9*
my dostalismy ksiazke wujka mojego meza - pawla zawitkowskiego - i bylismy przerazeni, bo tam kazda czynnosc rozlozona jest na czynniki pierwsze, krok po kroku... ale prawde mowiac, jak urodzil sie...
rozwiń
my dostalismy ksiazke wujka mojego meza - pawla zawitkowskiego - i bylismy przerazeni, bo tam kazda czynnosc rozlozona jest na czynniki pierwsze, krok po kroku... ale prawde mowiac, jak urodzil sie filip zadne z nas nie uczylo sie podnosic go, nosic, czy przewijac na podstawie tej ksiazki. znalismy generalne zasady, ze np. dziecko przewraca sie za pupe a nie za nogi do zmiany pieluchy, albo ze nosi sie raz na jedej, raz na drugiej rece itd. i powiem wam, ze rodzice maja niesamowita intuicje! moze przez pierwsze godziny czlowiek jest w szoku i nie wierzy, ze moze sobie poradzic w kontakcie fizycznym z takim maluchem, ale... po kilku godzinach czy dniach, robi wszystko automatcyznie i nie zastanawia sie nad "krokami" proponowanymi w ksiazkach, gazetach czy programach :) podobnie z zywieniem, moj maluch ma wprowadzane niektore produkty wczesniej, zwykle o miesiac - dwa niz sa zalecenia. moze nie na poczatku przygody ze stalymi pokarmami, ale od 6mca zajadal duzo wiecej roznych rzeczy niz zalecane :)
co do slodkosci - moja mama zrobila rolade, cytrynowo-kakaowa, i czekam na nia z utesknieniem i mam nadzieje, ze dojedzie do nas cala i pyszna, w koncu z gdyni do augustowa to prawie 6h jazdy ;)
w weekend i poniedzialek raczej mnie tu nie bedzie, bo bede zajmowac sie moimi goscmi ;) takze nie naskrobcie tu za duzo, zebym mogla wszystko przeczytac :)
zobacz wątek