Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *15*
Dziewczyny a mi jest tak gorąco, że po prostu zdycham...dobrze że nie urodziłam przy skręcaniu tej kołyski hehe Najgorszy czas (pogodowo) dopiero przed nami:/ My byliśmy w weekend na weselu i mimo...
rozwiń
Dziewczyny a mi jest tak gorąco, że po prostu zdycham...dobrze że nie urodziłam przy skręcaniu tej kołyski hehe Najgorszy czas (pogodowo) dopiero przed nami:/ My byliśmy w weekend na weselu i mimo tego, że nikt nie wierzył, że to 8 miesiąc (były jeszcze dwie ciężarne poza mną - jedna w 6, druga też w 8 i obie miały większe brzuchy) to ja i tak czułam się tragicznie...padnięta byłam już po przejechaniu trasy a zabawa już mnie totalnie dobiła. Co próbowałam trochę potańczyć brzuch tak mi się napinał, że zamieniał się w kamień...no to klap na krzesło i tak w kółko:/ W nocy złapał mnie taki skurcz łydki, że mało nie wystrzeliłam pod sufit a rano po raz pierwszy miałam kłopot z obrączką, chyba spuchłam z wysiłku hehe No niestety, tyle bym jeszcze chciała ale organizm chyba zaczyna się powoli buntować, a te upały nie pomagają...Dobrze chociaż, że rozstępów póki co brak, ale mam jeszcze czas to nadrobić. A teraz czekam na męża i jedziemy do Ikei po przewijak i kocyki:) Przyjechały dzisiaj prawie wszystkie graty, które pozamawiałam - pościel, rożek, pieluchy, jakieś maty do wanienki, ceratki, butelki, smoczki - poukładałam to sobie i chyba w końcu do mnie dotarło, że czasu coraz mniej i zaczyna się robić naprawdę poważnie:P
zobacz wątek