Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *16*
U mnie wyszły 4 pralki ciuszków ale wyprane mam wszystkie także te na później.
Ja to w ogóle w tę ciąże zaszłam zupełnie przypadkiem, bo staraliśmy się o pierwszą ciążę rok i...
rozwiń
U mnie wyszły 4 pralki ciuszków ale wyprane mam wszystkie także te na później.
Ja to w ogóle w tę ciąże zaszłam zupełnie przypadkiem, bo staraliśmy się o pierwszą ciążę rok i chodziliśmy do lekarzy co jest że nie jestem w ciąży i byliśmy zbadani od góry do dołu oboje i każdy lekarz mówił że wszystko ok że dziwne że nie ma ciąży. No ale moja ginka zastosowała kurację mającą pobudzić bardziej moje pęcherzyki i już po miesiącu zaszłam w ciążę w kwietniu zeszłego roku ale w 10 tc okazało się że serducho przestało bić :( W czerwcu jak się o tym dowiedziałam to miałam łyżeczkowanie. I po tej stracie nie chciałam zachodzić w ciążę przez jakiś czas. Chodziłam do gin na kontrole czy wszystko już się oczyściło po zabiegu i czy mój organizm wraca do normy. W październiku również byłam w okresie owulacji i lekarka stwierdziła że mam cykl bezowulacyjny. Więc ja ok i tak mi bylo wszystko jedno bo jeszcze nie byłam zdecydowana na kolejne próby....więc się z mężem wyluzowaliśmy i cieszyliśmy sobą kiedy mieliśmy ochotę a nie kiedy lekarz każe.....i okazało się że zaszłam w ciążę, bo owulacja się przesunęła o 2 tygodnie prawdopodobnie :))) Na początku miałam plamienia brązowe więc myślałam że okres się zaczyna ale jak one były nie zawsze to coś mnie zastanowiło i zrobiłam test no i wiadomo 2 krechy. Ale powiem wam że początkowo to byłam bardziej przerażona i ciągle płakałam bo bałam się że znowu będę przechodzić przez stratę i zabieg usunięcia ciąży :(
Nadal jestem bardzo ostrożna w cieszeniu się i nie ma dnia zebym Bogu nie dziękowała za tę ciążę i że mały jest silnym chłopakiem....
Mam nadzieję że nie zanudziłam was ;)
Więc na podstawie powyższego nie muszę chyba pisać jakie jest podejście mojego męża do ciąży że jest cały czas ze mną w każdym temacie.....
zobacz wątek