Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *16*

Arisa moje gratulacje :) Tak się cieszę, że wszystko poszło szybko i sprawnie. Czyli jednak może to przytulanie z mężem pomogło ;p
My zaczynamy dziś 40 tydz. ale ani widu, ani słychu żeby... rozwiń

Arisa moje gratulacje :) Tak się cieszę, że wszystko poszło szybko i sprawnie. Czyli jednak może to przytulanie z mężem pomogło ;p
My zaczynamy dziś 40 tydz. ale ani widu, ani słychu żeby mała chciała wyjść. Muszę chyba zacząć przytulać męża :)
Co do mokrej bielizny- u mnie w ost. czasie standard. Najpiękniejsza przygoda związana z tym właśnie miała miejsce wczoraj. Rano stoje w kolejce za pokarmem dla moich rybeczek, mąż dzielnie wspierał mnie stojąc obok i jak zrobiłam krok do przodu, zrobiło mi się mokro, oczy na zewnętrznym i szok co teraz jeśli wody odeszły. Stanęłam zamurowana, co się okazało nic konkretnego nie było, tylko mokre wrażenie ;) uczucie nie do powtórzenia ;)
Po południu pojechaliśmy z mężem na działkę, później dojechali do nas teście z obu stron tłumacząc, że chcą tylko z nami posiedzieć, pogrilować, a ja mam siedzieć i odpoczywać, nie usługiwać! godz. później kuzynka z rodzinką-4 os. i później jeszcze jedna kuzynka-3 os. mamuśki zafascynowane dziećmi, a ja gdzie wylądowałam? Jako kelnerka ;/ Wróciłam padnięta, wycieńczona, ale szczęśliwa, że choć ujrzałam ich wszystkich przed porodem. Położyłam się z myślą " bolą mnie plecy, nie mam sił chodzić, siedzieć, podbrzusze uciska mi mała- może to będzie dziś w nocy..." I ot tak siedzę teraz przed kompem w domu i opowiadam wam moje niecodzienne przeżycia, a Alicja jak leżała w brzusiu , tak leży ;)
Pozdrawiamy :*

zobacz wątek
14 lat temu
ciezarowska

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry