Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*

Dzięki, dziewczyny, za wsparcie...
Ciut mi lepiej, Małż dzwonił, był u prawnika i w ZUSie i podobno mój pracodawca za swoje praktyki zasługuje na solidną grzywnę...
Więc będziemy... rozwiń

Dzięki, dziewczyny, za wsparcie...
Ciut mi lepiej, Małż dzwonił, był u prawnika i w ZUSie i podobno mój pracodawca za swoje praktyki zasługuje na solidną grzywnę...
Więc będziemy pisać do kadr, żeby to załatwić polubownie, ale jak się nie da to Mąż chce wytoczyć ciężkie działa. Ja już bez kitu nie mam siły, tylko siedzieć i płakać...
A z wynagrodzeniem wcześniej to było tak, że miałam wypłacane najróżniejszej wysokości (wahania do 300-400 PLN) i jak dzwoniłam do kadr kilka miesięcy temu to babka stwierdziła, że to dlatego, że przynoszę zwolnienia od połowy miesiąca do połowy kolejnego i oni mają problemy z rozliczeniem i muszą wypłacać mi wynagrodzenie za kilka dni w formie tak jakby zaliczki a potem w następnym miesiącu to wyrównać w dół. Co, jak się okazuje, jest bzdurą, ale nvm.
W każdym razie od czasu tamtej rozmowy czyli jakieś 3 miesiące chodziłam na wizytę a potem dodatkowo do lekarza po samo zwolnienie i jeździłam z nim do pracy zaraz jak je dostałam, tudzież następnego dnia, po to tylko żeby było do końca miesiąca a nie w środku. Wahania w pensji się skończyły, a ja żyłam w błogim przekonaniu, że jest wszystko OK a tu nagle mi wyskakują ze ścinaniem kasy za rzekome nadwyżki, a naprawdę pojęcia nie mam z czego takowe mogą wynikać...
A paski już zamówione, tylko cholera wie, ile będę na nie czekać...

zobacz wątek
14 lat temu
bruxa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry