Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*
Gratulacje dla rozpakowanych !!! ja chyba nie dotrwam 14.07 nawet, taki stres zafundowałam synkowi że szkoda gadać ;( w piątek na usg było wszystko oki, miał długo jeszcze posiedzieć, o skurczy,...
rozwiń
Gratulacje dla rozpakowanych !!! ja chyba nie dotrwam 14.07 nawet, taki stres zafundowałam synkowi że szkoda gadać ;( w piątek na usg było wszystko oki, miał długo jeszcze posiedzieć, o skurczy, łożysko oki, ciśnienie oki. W grudniu robiłam meble kuchenne i nie zrobili jednej szafki twierdząc że dorobią po montażu. Zwlekali itp. ale 27.04 napisali że są w produkcji i od tego czasu cisza!!! na @ nie odpisują, tel. milczy. Tydzień temu nie było ich na giełdzie ( tak sobie pobiegałam za nimi że pół niedzieli miałam skurcze). W czwartek dodzwoniłam sie do firmy i mieli sprawdzić zamówienie i oddzwonić. Cisza nikt nie raczył dać znać co dalej, pojechałam na giełdę wczoraj ( Pan w czwartek mówił że będą w niedziele na giełdzie) oczywiście obleciałam wszystkich i nie było ich. Dzwoniłam do firmy w którym miejscu niby stoją ale nie odebrał nikt. o 14 tel. rozdzwonił się, dzwonił Pan właściciel, projektant który od 27.04 nas olewa i nie przekazał projektu do produkcji i 3 Pan który twierdzi że on to inna firma. Teraz tak: Pan z innej firmy chce iść ze mną na Policje zgłosić to ( powiedziałam że na 2 tyg. przed porodem jestem a on że ja MUSZE iść ), Pan projektant wciska kit że niby chodzi mi o to że zaliczkę pobrał a on nie pobrał i ani słowa o moich 2 szafkach, kuchnia rozgrzebana dalej. Mam tylko nieprzyjemne tel.i smsy od wczoraj.
Nawet jak cudem zrobią te szafki to montaż będzie jak już synek będzie bo tyle czasu unikali mnie ;( załamka.
I weź tu odpoczywać w ostatnie tygodnie...
zobacz wątek