Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*

No a ja się właśnie obudziłam, siedziałam, siedziałam i nagle odjechałam - takie są uroki porannego wstawania. No i teraz mam megą zgagę:/
gosia_dim - ja będę w swissie jakoś między 9 a 10,... rozwiń

No a ja się właśnie obudziłam, siedziałam, siedziałam i nagle odjechałam - takie są uroki porannego wstawania. No i teraz mam megą zgagę:/
gosia_dim - ja będę w swissie jakoś między 9 a 10, bo mój małż ma w Gd jakieś spotkanie na 10, więc zamierza mnie tam podrzucić, wywalić i potem odebrać, jeśli Ci się przeciągnie to może się miniemy:) Nie wiem jakby co jak poznać Ciebie, ale ja będę w takiej bluzce w biało-granatowe paski:))
U nas z kanapkami jest tak, że mąż raczej załapuje się po prostu na moje śniadanie:) On wstaje koło 8, mnie budzi każdy mniejszy hałas, więc od razu jestem na nogach i pierwsza myśl to siku, kolejna śniadanie, więc po prostu robię więcej i jemy razem. Ja się nie poczuwam w obowiązku, uważam, że to nawet on powinien robić śniadania swojej ciężarnej żonie...ale przynajmniej wiem, że nie będzie cały dzień na Mcdonaldzie i chociaż zje coś normalnego przed wyjściem. Z obiadami też nie ma szału, teraz robię, ale kiedy oboje pracowaliśmy nie robiłam ani śniadań (to ja wychodziłam wcześniej) ani obiadów (oboje jedliśmy w pracy w ciągu dnia). No a teraz będzie dziecko, niedługo trzeba będzie zacząć normalnie gotować...:)

A do torby szpitalnej dopakowałam wodę i biszkopciki i w końcu chyba naprawdę jest gotowa:D

anioloqq - trzymaj się kochana! czasem czop odchodzi na kilka dni przed, ale mojej mamie np. odszedł w dzień porodu:))) Powodzenia!

zobacz wątek
14 lat temu
agusp

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry