Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*
Te kanapki to nie na śniadanie w domu, tylko na cały dzień do pracy mu robię - poza tym je dopiero obiad w domu. Śniadanie rano by nie przeszło, zresztą ja sama wstając o 7.30 jem zwykle koło 10,...
rozwiń
Te kanapki to nie na śniadanie w domu, tylko na cały dzień do pracy mu robię - poza tym je dopiero obiad w domu. Śniadanie rano by nie przeszło, zresztą ja sama wstając o 7.30 jem zwykle koło 10, Mąż też rano nie lubi. A jakbyśmy oboje pracowali to też by to inaczej wyglądało, na razie mamy podział on-kasa, ja-dom.
Ja mam prowiantu sporo, to znaczy picie słodkie i nie-słodkie, batoniki dla mnie, biszkopty dla Męża... Dlatego mam taką wielgachną torbę ;)
zobacz wątek