Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*
Tesula, ta historia mnie zmobilizowała, jadę w poniedziałek do Invicty zrobić posiew. Moja lekarka oczywiście nie widzi potrzeby, bo "i tak w każdym szpitalu przed porodem pobierają"... Szkoda słów...
rozwiń
Tesula, ta historia mnie zmobilizowała, jadę w poniedziałek do Invicty zrobić posiew. Moja lekarka oczywiście nie widzi potrzeby, bo "i tak w każdym szpitalu przed porodem pobierają"... Szkoda słów na tych lekarzy, trzeba mieć naprawdę nieziemskie szczęście, żeby trafić na jakiś ludzki skład w szpitalach. Ja jestem raczej spokojna i "grzeczna" :) ale coś czuję, że jak zajdą mi za bardzo za skórę to obudzi się we mnie prawdziwa lwica jaką przynajmniej zodiakalnie jestem :)
iikkaa, aguseek trzymajcie się, najgorsze macie już raczej za sobą, a przed nami jeszcze wielka niewiadoma...
Ostatnio kolega relacjonował mojemu mężowi poród swego potomka i stwierdził, że się nie spodziewał, że jego żona zna takie bluzgi ;)
zobacz wątek