Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *20*
milka nie zazdroszczę, szkoda że jest więcej takich "oryginałów" jak nasi panowie :-(
Caroool ja karmiłam Hanię na żądanie jej i moje, tzn. jak się obudziła, jak marudziła, jak...
rozwiń
milka nie zazdroszczę, szkoda że jest więcej takich "oryginałów" jak nasi panowie :-(
Caroool ja karmiłam Hanię na żądanie jej i moje, tzn. jak się obudziła, jak marudziła, jak dotykałam buzi palcem i zaczynała ssać i ogólnie to się sprawdzało, że po przystawieniu chciała pić. Ja z kolei jak czułąm że piersi się napełniają to tez przystawiałąm "na moje żądanie" i mała też piła.
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja za namową znajomego pediatry od początku wiedziałam że chcę podać ROTA (ewentualne łagodniejsze przejście zarażenia rotawirusem i wycieńczających biegunek/odwodnienia; odpukać, w razie pobytu w szpitalu dużo dzieciaczków zapada na rotę) i meningokoki (ze względu na sepsę przyszpitalną). Fakt, że uwzględniałam szpital, bo małą miała miec podcinane wędzidełko pod językiem i ubezpieczałam się na zapas. Miałam wątpliowści co do pneumokoków, które podałam dopiero przed żłobkiem. W Niemczech dawali dziecku koleżanki wszystkie rekomendowane u nas dodatkowe szczepionki za darmo i jakby nie chciałą podać to musiałaby pisac podanie i się tłumaczyć! Ogólnie, polecam płatne szczepienia skojarzone (są nowszej generacji i jest mniej wkłuć oraz odpada bodajże 1 termin szczepień). Jeśli nie chcecie podawać za dużo szczepień w jednym dniu, żeby ewentualnie zaobserwować efekty uboczne, to można ustalić inne terminy na dodatkowe szczepienia. Jedyne szczepienie którego podania żałuję to ospa (podawana bodajże po 16 miesiącu) bo wyczytałam potem że lepiej ospę jednak przejść jako dziecko i nie obawiać się że się przejdzie jako dorosły bo wtedy są gorsze powikłania.
zobacz wątek