Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*
Kobitki, trzymajcie się, jest późno a im później tym gorsze myśli przychodzą do głowy. U mnie dziś był bardzo aktywny dzień, bo po KTG byłam dwa razy na zakupach, zrobiłam pranie, odkurzyłam,...
rozwiń
Kobitki, trzymajcie się, jest późno a im później tym gorsze myśli przychodzą do głowy. U mnie dziś był bardzo aktywny dzień, bo po KTG byłam dwa razy na zakupach, zrobiłam pranie, odkurzyłam, ugotowałam, a wieczorem spotkaliśmy się ze znajomymi, było plażowanie i niezdrowe jedzenie ;-)
MamoFilipa, wygląda na to, że faktycznie rozwiązanie zapowiada się szybciej niż później, małej się chyba spieszy :-)
iiikkkaaa nie poddawaj się, dwa tygodnie to z perspektywy mojego doświadczenia króciutki czas, może warto powalczyć o pokarm. Chociaż nie namawiam, to osobista decyzja każdej z nas. A o figurę sie nie martw, za mało czasu minęło. Po połogu możesz pójść na fitness, niech mąż raz czy dwa w tygodniu zajmie się małą jak będziesz robić coś dla siebie :-) Poza tym faceci mają różne genialne pomysły, jak tu już wspominałyśmy. Mój, jak jeszcze byłam w szpitalu z Hanią po poprzednim porodzie, koniecznie chciał iść z kolegami na cotygodniowy wypad i siedział jak na szpilkach :/ Ja miałam z kolei przewały z rodziną i w końcu doszłam do wniosku "a kij z wami, ja mam swoje sprawy na głowie" i pomogło. Wybrałam swoje metody, swoim tempem, udało się karmić tylko moim mlekiem chociaż wymagało to sporej deteminacji.
a_guniek, ja mam bardzo często KTG bo będę rodzić w prywatnej klinice, a państwowo z tego co się orientuję nie jest to częsty "przywilej", najczęściej robią po terminie albo przy komplikacjach (np. nie czujesz ruchów).
Pozdrawiam wszystkie rozpakowane i oczekujące :-)
zobacz wątek