Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*

Donniczka mocno trzymam kciuki żebyście niebawem wyszły do domu. Baaardzo nie lubię szpitali i wszelakiej medycyny, nie wiem jakbym sama zniosła coś takiego (odpukać). Dziwne z tym gronkowcem przy... rozwiń

Donniczka mocno trzymam kciuki żebyście niebawem wyszły do domu. Baaardzo nie lubię szpitali i wszelakiej medycyny, nie wiem jakbym sama zniosła coś takiego (odpukać). Dziwne z tym gronkowcem przy CC, ale słyszałam o takich przypadkach i prawdopodobnie winny był szpital, chociaż zwykle było tłumaczenie że matka mogła mieć gronkowca na sobie na ciele a niekoniecznie w pochwie czy szyjce i sama się zaraziław trakcie porodu. Jak dla mnie to naciągana teoria ale co zrobić po fakcie :/
U nas po staremu, czyli cisza przed burzą ;-) Mała na szczęście czuje się lepiej i poszła do żłobka, więc ja położyłam się po śniadaniu i zasnęłam ;-) ale rodzinka musi się jeszcze mną "nacieszyć" czyli jeszcze dać dobre rady i mnie postresowac przed wyjazdem, więc pędzę po zakupy i oczekuję na nich z obiadem który na szczęście ze sobą przywieźli).
Tesula, jesteś? A może tesula już w końcu została dziś w Swissie? Mnie jutro czeka KTG.
A właśnie, mam pytanie do zorientowanych. Czytałam gdzieś że po cesarce nie indukuje się kolejnych porodów i ogólnie nie podaje oksytocyny ze względu na możliwość wywołania zbyt szybkiej akcji porodowej i popękania zrostów po CC. Czy to reguła, czy po prostu trafiłam na opis kilku takich przypadków?

zobacz wątek
13 lat temu
gosia_dim_

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry