Re: Mamusie lipiec-sierpiń 2011 *23*
tesula głowa do góry, ja niedaleko jak wczoraj krzyknęłam na mojego synka który płakał i nie pozwolił mi kupić sobie nic na jego chrzciny, krzyknęłam w samochodzie że ma "się zamknąć" po czym się...
rozwiń
tesula głowa do góry, ja niedaleko jak wczoraj krzyknęłam na mojego synka który płakał i nie pozwolił mi kupić sobie nic na jego chrzciny, krzyknęłam w samochodzie że ma "się zamknąć" po czym się popłakałam:( wróciliśmy do domu on dalej płakał a ja wyszłam z domu i zostawiłam go z mężem....musiałam pójść na spacer, pobyć sama. Odeszłam na 5 minut od domu i tak mnie w sercu jego zabrakło że biegiem wracałam i już do końca wieczora nie mogłam go z ramion wypuścić. Mój mąz zrozumiał mnie że miałam punkt kulminacyjny wszystkiego, że hormony skaczą tylko mnie przytulił i ucałował... Nic na to nie poradzimy że dopiero uczymy się być mamami.... Ja też podle się czuję ale teraz wiem że musze się kontrolować bo to maleństwu niczemu winne jest jak zachowuje się nie po naszej myśli:) I tak je kochamy bezgranicznie!!!!!
zobacz wątek