Odpowiadasz na:

Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane

Shani no to miałaś nerwów w tym szpitalu. Generalnie we wszystkich szpitalach jest nacisk na karmienie piersią, tam gdzie ja rodziłam też i miałam sąsiadkę na sali która ma podobną historię do... rozwiń

Shani no to miałaś nerwów w tym szpitalu. Generalnie we wszystkich szpitalach jest nacisk na karmienie piersią, tam gdzie ja rodziłam też i miałam sąsiadkę na sali która ma podobną historię do twojej, tez w końcu kupiła swoje mleko modyfikowane tyle ze mogła sama podawać. Po porodzie nasze hormony szaleją, człowieka czasami przerastają różne rzeczy, opieka nad maluszkiem, zmęczenie, nie przespane noce, i jeszcze nerwy bo dziecko głodne a jakaś baba będzie cie stresować i przystawiać dziecko na sile. A potem się dziwia ludzie że kobietki mają depresje, ale pomóc to nie ma komu.
Ja w szpitalu małą przystawiałam co chwilę, ona cały dzień wisiała na piersi ale waga jej spadała bo mojego pokarmu było bardzo mało, mimo szczerych chęci i starań nie udało mi się rozbujać laktacji, więc karmię mlekiem modyfikowanym, nie mam zadnych wyrzutów sumienia z tego powodu i cieszę się że dziecko nie jest głodne i ładnie przybiera, waży już 4,800 ;-)

zobacz wątek
9 lat temu
~jankaa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry