Re: Mamusie listopadowo-grudniowe (2)
Dziewczyny, fajnie że piszecie o szczepionkach. Ja nie wiem na razie co przy drugim zrobię, dobrze się dokształcać w możliwościach kombinacji z tymi preparatami.
Synka szczepiłam troche jak...
rozwiń
Dziewczyny, fajnie że piszecie o szczepionkach. Ja nie wiem na razie co przy drugim zrobię, dobrze się dokształcać w możliwościach kombinacji z tymi preparatami.
Synka szczepiłam troche jak leci Hexą (no i pneumokoki i rotawirusy), bo zupełnie zgłupiałam wtedy od nadmiaru informacji :( Na szczęście też miał odraczane szczepienia z powodu żółtaczki (4,5 miesiąca) i podwyższonego poziomu transaminaz. MMR też miał, ale ospę chyba sobie podarujemy - nie wiem. Ponoć to syf i nic nie daje, a dorośli, którzy przechodzili ospę, półpaśca załapują.
Powiem wam, że po ostatniej dawce hexy i prevenaru dziwne rzeczy się działy: b. wysoka gorącza przed kilka dni, nie mógł chodzić, leżał jak małe warzywko - byłam przerażona zwłaszcza tym ostatnim. Oczywiście lekarz (a to był weekend, więc nie pediatra tylko npl internista) olał - że to jakieś przeziebienie...
Trafiłam kiedyś na bloga (proszczepionkowego) mamapediatra i tam babka wypisuje zawartości aluminium we wszystkich dostępnych preparatach - wychodzi na to, że te najpopularniejsze płatne wcale nie mają najmniej. No tak, ale to przecież chodzi tez o inne syfy typu formalina itd...
Rtęci to już ten podawany w szpitalach Euvax na bank nie ma (info ze strony ministerstwa sprzed kilku lat), ale często sie zdarza,że jakieś partie wycofują i są afery, że skażonymi szczepili (jakiś tani syf).
Ta na gruźlicę nie ma rtęci ani alu, ale po cholerę oni nią szczepią , zwłaszcza tak szybko, to nie wiem - jakiś relikt z lat 80.
Właśnie pytanie - da się odroczyć sczepienia w szpitalu? W sensie żeby szczepić potem w przychodni?
Otemotem - mne tez już drugi tydzień bli głowa z rana, nie wiem co jest, ale po kawie:( przechodzi. Jednak wychodzę z założenia, że lepsza kawa niż paracetamol (który na mnie nie działa).
zobacz wątek