Re: Mamusie listopadowo - grudniowe 2013 (7)
Ja też mam znajome które dużo dłużej starają się o dziecko niż ja... i jak się okazało że jestem w ciąży hm no cóż... człowiek cieszy się jak nie wiem co ale też wie że moja radość będzie czyimś...
rozwiń
Ja też mam znajome które dużo dłużej starają się o dziecko niż ja... i jak się okazało że jestem w ciąży hm no cóż... człowiek cieszy się jak nie wiem co ale też wie że moja radość będzie czyimś dołem...smutkiem i powodem w domu do płaczu...dlatego chwile czekałam zanim tym osobom powiedziałam...a teraz jak wiedzą to jestem przy nich zdystansowana... nie nawijam o dziecku, przebiegu ciąży, czy nowych zakupach...nie chce robić przykrości...jak zapytają to odpowiem ale nie nakręcam tematu... i widzę że to działa bo chyba jakoś im lżej... i mi też...
A z tym bólem porodowym to damy radę :) ja wam powiem że długo będę pamiętać porody które obejrzałam... to naprawde jest tak niezwykłe przeżycie... człowiek się stresuje jakby sam rodził...i jakoś te kobitki nie wyglądają na ,,zmasakrowane bólem" a w momencie jak jest dzidzia i jest krzyk i jego płacz to z twarzy tych matek znika wszystko...cały ból... pojawiają się łzy, uśmiech i robi się tak błogo że ja z koleżankami jako studentki to żeśmy łzy w mundurki wycierały ze wzruszenia haha nie dziwię się że często poród nazywany jest cudem narodzin...bo robi wrażenie i naprawde jest to coś cudownego :) myślę że praca położnej musi być niezwykła... bo to jednak one poświęcają nam więcej czasu...lekarz raz jest przy porodzie raz go nie ma... a położna to położna i są i te wredne ale są czasem takie położne że jak się patrzy na ich podejście do rodzących to aż miło...mimo że robią to też kilkanaście lat i mogła by je ogarnąć rutyna to jednak wciąż są oddane swojej pracy... :)
zobacz wątek