Re: Mamusie listopadowo - grudniowe 2013 (7)
Ufff mimo stresu po badaniu glukozy dziś odebrałam wyniki i na czczo miałam 79 a po 2h mimo wymiotu 114...więc cukrzycy brak i wyników powtarzać nie muszę całe szczęście :)
rozwiń
Ufff mimo stresu po badaniu glukozy dziś odebrałam wyniki i na czczo miałam 79 a po 2h mimo wymiotu 114...więc cukrzycy brak i wyników powtarzać nie muszę całe szczęście :)
Iwona_84 nie wiem co ci doradzić w sprawię zwierzaka... z jednej strony jakiś kotek lub psiak mógł by mieć teraz swój wymarzony dom...z drugiej czy połączysz obowiązki z dzieckiem i psem :) jako właścicielka owczarka niemieckiego i kotki zwykłego dachowca powiem tak :) moja kicia jest kicią domową i wcale nie ciągnie na dwór :) jest pieszczuchem, kanapowcem i przy kocie jest mniej roboty :) kuwete sprzątam co 3 dni bo moja kicia dłużej załatwiać się do jednego żwirka nie będzie :) ma potem fochy i miauczy i koniec tematu...spacerów nie wymaga a zapewnia nam tyle miłości co pies więc kot to fajne stworzonko :)
Za to owczarek no cóż...przyzwyczajona jest do codziennych spacerów wieczornych (mam podwórko więc poranna toaleta nie wymaga spaceru) ale 1 spacer dziennie musi być :) od spacerów, karmienia, pojenia, czesania i dbania o jej zdrówko zawsze byłam ja:) mój mąż jest jest kompanem do głupkowatych zabaw na dworze, kąpania w jeziorze czy zabawy w ganianego :) i to mimo pojawienia się maleństwa nie ulegnie zmianie... sądzę że będę brała wózek i sunie i będziemy we trójkę dreptać na spacer czy po zakupki :) nawet przez chwilę nie wpadłam na pomysł by ją oddać, czy odsunąć...wiem że i jej i mi serce by pękło... modlę się tylko by maleństwo nie było uczulone na sierść...chociaż i z tym damy radę...wiem z doświadczenia i od wielu rodziców i lekarzy że najgorszą rzeczą jest ,,uczulone dziecko" odizolować kompletnie od zwierząt.skończy się to uczuleniem na sierśc do końca życia... dziecko które ma odczyn alergenny od sierści zwierząt powinno mieć z nimi kontakt tyle że mniejszy i stopniowo go zwiększać... dzięki temu może uodpornić się na swoje zwierzaczki :) dla przykładu mój tato ma astme i alergie na sierść zwierząt a moja mama sprząta raz dziennie dokładnie i tato od dobrych 20 lat nie reaguje na sierść naszych zwierzaków... rodzice na swoim piętrze mają dwa psiaki :) duuuże i nic...ja piętro niżej mam psa i kota...na mojego psa tato nie reaguje...na kota już tak bo ma z nim sporadyczny kontakt... tak czy siak można skutecznie się odczulić chociaż na swoje ukochane przytulańce:) Iwonka a może mały piesek? taki co zmieści się w koszyk wózka na spacerku z dzieckiem?
Filipinka gratuluję synka :)
Perfectangel gratuluję synka :)
Ja jutro mam usg i p******am się dołączyć moją ,,niespodziankę" do którejś z grup :) raczej to synuś ale już chce to potwierdzić haha koniec z niespodziankami i tajemnicami :) żebym potem nie miała depresji poporodowej jak wkręce sobie syna a okaże się córcia :)
Lyneth mi doktor pierw sam kazał obliczyc termin porodu który potem sprawdził i od tej pory trzymamy się tego 30 listopada... sama też wiem że różnice mogą być +/- 2 tygodnie więc jakoś do tej daty się nie przywiązuje :) także jak maleństwo będzie gotowe to da nam znać że to już i tyle :) ja się wczoraj śmiałam do męża że musze poszukać w internecie jakiś artykułów czy kobieta po odejściu wód może sama prowadzić samochód i jechać na porodówkę haha bo mojego męża często nie ma i ja mam dziwne przeczucie że sama pojade do tego swissmedu urodzić haha bo taxówek nie lubie :)
Lollipop jestem w stanie wyobrazić sobie co może czuć osoba która poroniła ale nie jestem w stanie wyobrazić sobię jaki proces musi się odbyć i ile zmian w człowieku by się z tego jakoś pozbierać... nie dziwie ci się że unikałaś dzieci czy ciężarnych... to są takie sytuacje że nikt nie powinien nikogo ani krytykować ani oceniać... to są ciężkie decyzje czy jechać do ,,kuzynki na ślub czy nie"... każdy inaczej wszystko odbiera, interpretuje...
Ja może nie z ciążą ale ze ślubem miałam w pracy nieprzyjemną sytuacje... moja szefowa obżałowała mi ślub i z koleżanką zrobiły mi tyle przykrości jeszcze 2 dni przed ceremonią wydzwaniając i wzbudzając we mnie jakieś dziwne poczucie winy że przeryczałam dzień zamiast cieszyć sie ślubem...a to nie moja wina że ktoś sobie życia nie ułożył i zazdrościł... dziwne są zachowania ludzkie i to co ludźmi czasami kieruje... Ja mam nadzieję tylko że ludzie potrafią potem na spokojnie wszystko przemyśleć, poukładać sobie w głowie i jeśli nie przyznają się do błędu przed tym komu zrobili przykrość to chociaż wyciągną wniosek na przyszłość by kogoś innego oszczędzić :) ale koniec biadolenia haha
Jeszcze co do niań elektrycznych to zdecydowałam się że kupię nianię ale z wideo...teraz zastanawiam sie nad monitorem oddechu... niby obu tych rzeczy nie chciałam ale jak pomyśle o bezdechu że mogła bym usnąć i nie zauważyć ze coś się dzieje to łapie mnie taka panika i przerażenie że już nawet monitor oddechu nie wydaje mi się głupotą...
zobacz wątek