Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (8)
Paniqa... każda z nas ma obawy. Co będzie potem, czy damy radę. w końcu życie nam się obróci o 180 stopni, ale to w dużej mierze zależy tylko od nas jak to będzie wyglądać w przyszłości. Wsparcie...
rozwiń
Paniqa... każda z nas ma obawy. Co będzie potem, czy damy radę. w końcu życie nam się obróci o 180 stopni, ale to w dużej mierze zależy tylko od nas jak to będzie wyglądać w przyszłości. Wsparcie partnera też jest ważne, bardzo. Jak jak zobaczyłam dwie kreski na teście to się popłakałam, taki szok przeżyłam. Ale mój ukochany mnie wspierał i dał mi takie oparcie, że się nie spodziewałam, że tyle może mi pomóc. Teraz mam trochę do niego pretensje, że się nie angażuje itd. Jeśli chodzi o wyprawkę to wszystko jest na mojej głowie, bo dla niego jest jeszcze sporo czasu. Tak samo z porodem, praktycznie w ogóle o tym nie rozmawiamy. Zastanawiam się czy go interesuje w ogóle jak przebiega poród, i cały pobyt w szpitalu, wszystkie te procedury. Na dniach zapisuję się do szkoły rodzenia. Ostatnio spytałam się go czy w ogóle zamierza chodzić ze mną, bo niby to takie naturalne, ale ani razu nic na ten temat nie wspomniał.
Już kilka razy rozmawiałam z nim, że po porodzie oczekuję od niego zaangażowania w opiekę nad córką. Ze będzie tak samo przewijał, kąpał, karmił, usypiał jak ja. U niego w rodzinie panuje takie przekonanie (wychowanie?), że to kobiety zajmują się gospodarstwem domowym, dziećmi, gotowaniem, sprzątaniem i wszystkim co "babskie". jest bardzo zaznaczony podział ról i obowiązków. Od początku przygotowuję go do tego, że pomimo że będę na macierzyńskim, a on pracuje, to ja i tak pewnie będę wyczerpana. On ostatnio do mnie "przecież dziecko większość doby przesypia". Tak a ja w tym czasie chodzę do kosmetyczki, czytam książki, uczę się języków i maluję paznokcie;) Faceci nie mają pojęcia jaka to ciężka praca zajmować się dzieckiem. Ja mam plan od początku mu to udowodnić.
Eh ale się rozpisałam. dziewczyny nie dajmy się wrobić naszym facetom. Pewnie większość z was nie ma takich sytuacji jak u mnie, ale musimy od początku tego pilnować. Paniqa ja też mam full wątpliwości, ale myślę pozytywnie, cieszę się dniem. Też się szybko denerwuję, czasem nawet się popłaczę ze złości. Ostatnio spotkałam się z przyjaciółkami i od razu lepiej mi się zrobiło. Jednak najlepiej kobietę zrozumie druga kobieta:)
zobacz wątek