Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (4)
Dzięki dziewczyny za wsparcie;) boję się tych przepływów bo przez to w poprzedniej ciąży wylądowałam w końcówce na patologii i miałam wywoływany poród oksytocyną a wtedy przebieg jest trochę gorszy...
rozwiń
Dzięki dziewczyny za wsparcie;) boję się tych przepływów bo przez to w poprzedniej ciąży wylądowałam w końcówce na patologii i miałam wywoływany poród oksytocyną a wtedy przebieg jest trochę gorszy niż jak się wszystko naturalnie zaczyna i wolałabym teraz bez takich sensacji. Dopytam o wszystko na następnej wizycie.
Co do kosza - ja miałam zwykły z klapką na przedpokoju a pieluszki z kupkami pakowałam w paklanki - takie taniutkie zapachowe woreczki na pieluchy zużyte. No i często opróżniane. Nic nie śmierdziało. Tych specjalnych koszy używanych sporo w necie bo chyba wszyscy się szybko pozbywają jak się orientują ile wkłady kosztują;)
Kruszynka - ja jakoś czułam, że będzie chłopak, więc nie trafiłam. W totka lepiej grać nie będę. A suwaczki już mogę oba w dziewczyńskich barwach ustawić;)
Miałam już raz robioną glukozę i myślałam, że mam to z głowy ale okazuje się, że jeszcze raz muszę. Moja gin utrzymuje, że w drugiej ciąży należy dwa razy zbadać. Pierwszy raz o tym słyszę:| mi nawet nie o sam ten płyn chodzi, ale siedzenie w poczekalni 2 godziny bez jedzenia, ech.
Ja się cieszę, że jutro trochę gorsza pogoda bo będę mogła bez wyrzutów sumienia zrobić parę rzeczy w domu i skoczyć do sklepów, a jak jest ładnie to zawsze mam ciśnienie żeby z córką jakieś atrakcje na zewnątrz i długie spacery zaliczać.
zobacz wątek