Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *10*
Kurczę, zestresowalam się dzisiaj na maksa....dzwoniłam do mojej endokrynolog, żeby skonsultować wyniki tsh i ft4. Miałam umówioną do niej wizytę na koniec stycznia, ale niestety, że tego dnia...
rozwiń
Kurczę, zestresowalam się dzisiaj na maksa....dzwoniłam do mojej endokrynolog, żeby skonsultować wyniki tsh i ft4. Miałam umówioną do niej wizytę na koniec stycznia, ale niestety, że tego dnia dziecko mi się rozchorowało nie miałam jak do niej dotrzeć. Więc tego samego dnia zadzwoniłam i powiedziałam, ze nie dam rady przyjsc na wizytę i sekretarka zapisala mnie dopiero na marzec. Prosilam ją zeby było szybciej, ze mi zalezy, ciąza i tp. ale chyba kobieta jakas zakrecona była i powiedziala ze wczesniej nie da rady. Z racji ze kolejne badanie tsh wychodziło mi własnie na polowę lutego (4 tygodnie po poprzednim, gdzie i tak było na poziomie 5 mimo brania euthyroxu i mialam zwiększoną dawkę) to postanowilam poczekać zobaczyc ile wyjdzie i tak jak dzis zadzwonilam zeby skonsultowac i poprosic ewentualnie o szybsze przybycie. I wiecie co>>> nie dośc ze nawet nie chciala uslyszec wyniku jaki mam i cos na ten temat powiedziec to dostalam jedynie z***kę, ze co sobię mysle, ze od ostatniej wizyty mineło 2 miesiace, jestem w ciazy, nieodpowiedzialna itp. To jej tłumacze ze dzownilam, probowalam szybko przełożyc wizytę ale tak mnie zbyto. Ostatecznie kazala mi przyjsc za tydzien między pacjentami ale odnosnie wyniku zero słowa, a skoro mam tsh powyżej 4 nadal, to chyba powinnam miec wieksza dawkę. Teraz strasznie sie obawiam czy nie zaszkodzę dziecku, a nie dam rady tego przyspieszyc:/
zobacz wątek