Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *5*
Aaaa takie buty :) No to faktycznie.
Ja rodziłam na klinicznej i zostałam zupełnie sama. Chcieliśmy być razem ale położna powiedziała, że mąż ma jechać do domu bo tu się nic nie będzie...
rozwiń
Aaaa takie buty :) No to faktycznie.
Ja rodziłam na klinicznej i zostałam zupełnie sama. Chcieliśmy być razem ale położna powiedziała, że mąż ma jechać do domu bo tu się nic nie będzie działo i robią mi łóżko. A miałam już porządne bóle. Wtedy było strasznie dużo śniegu, zamiecie. A położna no jednak niech pani zadzwoni po męża... Odeszły mi wody itd ogólnie by się mąż przydał, pomasowałby plecy, pomógł pod prysznicem no był po prostu. Znieczulenie też prosiłam i prosiłam to wkuwali mi się na pierwszym bólu partym. Lekarz na drugi dzień powiedział, że powinnam dostać dużo szybciej .
Ale na zaspie teraz koleżanka leżała 2 tygodnie i ciągle nic z nią nie robili po terminie. Była wykończona tym leżeniem. Niby opieka miła itd ale ciągle obiecywali wywołanie itd a z dnia na dzień nie mieli dla niej czasu. Nie wiem takie przepełnienie chyba było.
A dzisiaj przypadkiem kliknęłam nie ten wątek i jedna dziewczyna z grudnia czy listopada 2013 pojechała do porodu i brak tętna :( Cały dzień czuła ruchy i nagle koniec. Synek owinął się pępowiną szyjkę i ramionka. Straszne. Coraz bardziej mnie przeraża wizja kolejnego porodu. A wszystko w tej ciąży jest gorsze więc pewnie poród też.
zobacz wątek