Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2015 (4)
Dziewczyny, spokojnie ;-) To indywidualna sprawa każdej z nas. Stać mnie na taki wydatek, ale to nieznaczny ze się zdecyduje.
Ja ciągle rozważam pobranie krwi pepowinowej, ale...
rozwiń
Dziewczyny, spokojnie ;-) To indywidualna sprawa każdej z nas. Stać mnie na taki wydatek, ale to nieznaczny ze się zdecyduje.
Ja ciągle rozważam pobranie krwi pepowinowej, ale oprócz względów finansowych (te firmy zarabiają na tym, nie robią tego charytatywnie, więc na pewno nie są obiektywne) mam też wątpliwości co do tego, że jest tylko 25% szans na to, że mogłyby pasować do starszego dziecka czy dla nas (badanie zgodnosci) poza tym jest w zasadzie niewiele chorób w których można ich użyć do leczenia. Od 6 lat można przeczytać ze badania w tym kierunku są obiecujące. Dla mnie obietnica prywatnej firmy, która na tym zarabia to jednak za mało. Poza tym 6 lat na badania i tylko obietnice to raczej kiepski wynik przy dzisiejszym postępie naukowo technologicznym.
Podobnie zresztą jest ze szczepionami. Mój syn był szczepiony tylko 6w1, w wieku 3 lat pneumokoki pneumokoki. Wiosną zaszczepimy na meningokoki. Wszystko uzgadnianie z pediatr. Darowalismy sobie rotawirusy ze względu na to, że szczepionka chroni tylko przed kilkoma szczepami, a tych szczepów jest cała masa. syn nigdy nie zachorował na rota nawet gdy w przedszkolu były małe epidemie tegoż. Raz w życiu miał biegunkę która minęła w przeciągu jednego dnia. Nie choruje w przeciwieństwie do dzieci szczepionych na rotawirusy w pierwszych miesiącach życia. Znam też dzieci szczepione standardowymi szczepionamki i mogę im tylko pozazdrościć odpornośc, bo
I co? I nic. Każdy robi jak uważa. ;-) Mnie to osobiście nie interesuje czym się sugerują rodzice przy podejmowaniu decyzji w takich kwestiach. Ważne ze podejmują decyzje które uważają za słuszne i dobre dla własnego dziecka. wystarczy ze media na każdym kroku próbują nam wmówić ze to czy tamto dla zdrowia dziecka. A to ze na tym przy okazji zarabiają... ;-)
zobacz wątek