Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo - czerwcowe 2015 (9)

Cześć Dziewczyny!
wreszcie znalazłam chwilę żeby dosłownie przelecieć przez wszystkie nieprzeczytane posty i coś do Was napisać. Przede wszystkim serdecznie się cieszę razem z Tobą Efik i... rozwiń

Cześć Dziewczyny!
wreszcie znalazłam chwilę żeby dosłownie przelecieć przez wszystkie nieprzeczytane posty i coś do Was napisać. Przede wszystkim serdecznie się cieszę razem z Tobą Efik i dalej trzymam kciuki za Wojtusia! Gratuluję też nowym rozpakowanym :)
W czwartek wróciłyśmy z Julią do domu (ze względu na rodzaj wskazania do CC musiałam zostać na oddziale 4 dobry). Odnośnie pobytu w szpitalu - było fantastycznie, naprawdę nie mogę powiedzieć złego słowa, na nikogo! Położne są rewelacyjne, większość z nich to kobiety z prawdziwym powołaniem (w szczególności Pani Ewa, Pani Ola i Pani od laktacji której imienia niestety nie znam), z sercem na dłoni - kochają wszystkie dzieciaczki jak swoje a wobec mam są pomocne i życzliwe. Nie spotkałam się osobiście z ani jedną nieprzyjemną sytuacją czy zachowaniem wobec którejkolwiek z pacjentek. Można się do nich zwrócić z każdym pytaniem, z przyjemnością wyjaśniają wszelkie wątpliwości i służa pomocą nawet w środku nocy. Tak samo profesjonalna jest wg mnie kadra lekarzy pediatrów i lekarzy położników (nie wspominając o tym, że co lekarz to przystojniejszy - ponoć jeden z nich nawet dorabia w modellingu ;p).
Powrót do domu był fantastyczny. Mąż przywitał nas kwiatami, a cały dom przystroił różowymi balonami! To było niezwykle wzruszające :) Kompletnie oszalał na punkcie naszej córeczki i wbrew moim obawom bardzo angażuje się w opiekę (w miarę swoich możliwości ;)). Często ją przytula i nosi na rękach dając mi czas na odpoczynek i zadbanie o siebie. Mała też fantastycznie się sprawuje. Dużo je, dużo śpi. Noce przesypia całe więc budzą ja 1-2 razy na karmienie. Pięknie też przybiera na wadze. Ogólnie jest bardzo spokojna, dużo się uśmiecha, zwłaszcza jak się porządni naje :) Jedyna rzecz która mnie martwi to czkawki, które ma codziennie, ale nie zaraz po jedzeniu tylko dopadają ją tak nagle. We wtorek mamy wizytę patronażową położnej i jestem ciekawa co powie. W poniedziałek czeka nas załatwianie spraw urzędowych. Zastanawiamy się też kiedy iść na pierwszy spacer. Narazie wychodzę z małą tylko króciutko na balkon żeby powdychała trochę świeżego powietrza :) No i walczę z tym żeby wypracować jakąś rytunę dnia bo z tym trochę trudno ale powolutku mam nadzieję dojść do wprawy ;)
Pozdrawiam Was Wszystkie serdecznie i przepraszam za to wypracowanie. Może uda mi się zaglądać tu teraz troszkę częściej. Buziaki!

zobacz wątek
10 lat temu
anja.d

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry